Nasza młodzież w Zakopanem.

23.09.2015

W trakcie ostatniego weekendu, pod opieką ks. protodiakona Pawła Korobiejnikowa i pana Tomasza Filipczuka, odbył się coroczny wyjazd młodzieży gimnazjalnej i ponad gimnazjalnej do Zakopanego.

Spotkaliśmy się w czwartek o godz. 16 przy domu parafialnym. Po krótkiej modlitwie przed podróżą wyruszyliśmy w drogę. Podróż przebiegła w wesołej, koleżeńskiej, sympatycznej atmosferze. Pomimo zmęczenia nasz zapał do górskich wędrówek ani trochę nie osłabł.

Następny dzień rozpoczęliśmy modlitwą i góralskim śniadaniem po czym wyruszyliśmy w długą wędrówkę przez Dolinę Chochołowską na szczyt Grzesia. Momentami było bardzo stromo i niebezpiecznie czego skutkiem była kontuzja jednego z naszych kompanów. Na szczęście pogoda bardzo nam sprzyjała ogrzewając nas ciepłymi promieniami słońca. Pomimo wielkiego zmęczenia i bólu nóg dotarliśmy na szczyt co zrekompensowało nasze wysiłki. Po zejściu z górskiego szlaku udaliśmy się na Krupówki aby zwiedzić część Zakopanego i zaopatrzyć się w różnego rodzaju pamiątki.

Wróciliśmy na pyszną obiadokolację po której nadszedł czas na tradycyjne gry w tabu, mafię i kalambury. Po wieczornej kolacji i modlitwach wieczornych udaliśmy się na zasłużony odpoczynek.

W sobotę wstaliśmy troszeczkę później ze względu na odczuwane skutki trudów wędrówki poprzedniego dnia, ale nie poddaliśmy się. Po modlitwie i śniadaniu, pomimo zniechęcającej pogody, udaliśmy się na podbój gór. Mgła i deszcz ograniczały widoczność, jednak to nam wcale nie przeszkadzało. Tego dnia udaliśmy się do jaskiń. Przechodząc przez Dolinę Kościeliską dotarliśmy do jaskini Mroźnej, która ma ponad 500 m. długości. Chwilami było naprawdę ciasno. Następnie udaliśmy się do następnej jaskini. W przeciwieństwie do Mroźnej była to zupełnie dzika jaskinia, w której jedynymi śladami obecności człowieka były łańcuchy w ścianach służące do asekuracji przy wspinaniu się. Po przejściu tej trudnej trasy udaliśmy się do naszego domku na obiad. Po posiłku odpoczywaliśmy w zaciszu naszych pokoi. O godz. 19 wszyscy usiedliśmy do ogniska z kiełbaskami, piosenkami i gitarą. Pogoda znów nam sprzyjała. Ok. godziny 21:30 w modlitwach podziękowaliśmy Bogu za ten wspaniały dzień i poszliśmy spać.

W niedzielę wstaliśmy wcześnie rano i wyruszyliśmy w podróż do Krakowa na Św. Liturgię w cerkwi pw. Zaśnięcia Najświętszej Marii Panny przy ul. Szpitalnej. Część z nas przystąpiła do Sakramentów Spowiedzi i Eucharystii. Jak zawsze, niezwykle serdecznie przyjął nas proboszcz krakowskiej parafii – ks. prot. Jarosław Antosiuk.

Po nabożeństwie udaliśmy się do pobliskiej pizzerii. Po tak aktywnych dniach pizza smakowała lepiej niż zwykle. Gdy wszyscy zaspokoiliśmy apetyty nadszedł czas na powrót do domu. O godz. 19 zawitaliśmy do Warszawy zmęczeni, ale mimo wszystko zadowoleni. 

Michał Kuźmiuk

fot. o. Paweł Korobiejnikow & Julka Bortniczuk