Nabożeństwa

Święta Liturgia

Środa - 9.00 (Uprzednio Poświęconych Darów)
Piątek - 17.00(Uprzednio Poświęconych Darów)
 Sobota  9:00
Niedz.  7:00,  8:30,  10:00  

Modlitwa za dusze zmarłych

Pon. - Sob.  9:00

Akatyst

Środ.  17:00


Świętowanie Bożego Narodzenia.

25.12.2013

Z nami Bóg (…) Dziecię nam się urodziło i Syn jest nam dany (…)Bóg Mocny, Władny, Książę pokoju (…) zrozumcie to i ukorzcie się poganie, albowiem z nami Bóg! – te jakże znamienne, mocne i prorocze słowa z Księgi Proroka Izajasza rozpoczęły nasze wieczorne obchody bożonarodzeniowe. Rozbrzmiały one na początku Wielkiego Powieczerza, które w naszej wolskiej parafii było sprawowane o godz. 16:00 w Wigilię. Nabożeństwu temu, które tworzyły również uroczysta litija i jutrznia, przewodniczył ordynariusz Wojska Polskiego, biskup siemiatycki Jerzy, a asystowali mu licznie zgromadzeni duchowni – ks. mitrat Mikołaj Lenczewski, ks. mitrat Rościsław Kozłowski, ks. mitrat Michał Dudicz, ks. prot. Adam Misijuk, ks. prot. Piotr Kosiński, ks. prot. Piotr Rajecki, ks. prot. Marian Bendza, ks. prot. Jarosław Kadylak, ks. Tomasz Stempa oraz księża protodiakoni: Marek Zyc-Zyckowski, Jerzy Dmitruk oraz Paweł Korobieinikov.

Już wchodząc do cerkwi, dało się odczuć klimat tej najświętszej, jasnej Nocy, bowiem przy wejściu do świątyni ustawiono oświetloną, dużą ikonę przedstawiającą Boże Narodzenie. Również wnętrze cerkwi zostało przystrojone świątecznie: w centralnym miejscu, na anałoju, postawiono zgodnie z prawosławnym obyczajem, ikonę Bożego Narodzenia, tym razem otoczoną iglastymi gałązkami i światełkami, tym samym podkreślając istotę obchodzonego Praznika. Po obu stronach ikony znalazło się miejsce dla choinek i roślin zwanych gwiazdą betlejemską.

Świątynię szczelnie wypełnili wierni, tym samym odpowiadając na wezwanie jednego z wielu hymnów bożonarodzeniowych:  Przyjdźcie wierni, zobaczmy, gdzie narodził się Chrystus!  Te kilka słów ukazuje nam tę prawdę, o której dzisiejszy świat coraz bardziej zapomina, poddając się wszędobylskim marketingowi i modzie: narodzenie Chrystusa to nie wydarzenie tylko historyczne, lecz aktualne, obecne zawsze w Cerkwi, zwłaszcza w trakcie sprawowania Świętej Eucharystii. Gdy przyjmiemy tę Tajemnicę, właśnie w Kościele, wtedy, niczym prości pasterze i pogańscy Magowie przybyli do Betlejem w Noc Narodzin Mesjasza, Chrystus narodzi się i w nas samych i w naszych rodzinach.

Po odczytaniu Ewangelii o wątpliwościach Józefa – które może i nami targają w tę Najświętszą Noc, a które, tak jak w przypadku Oblubieńca Bogurodzicy, mogą być rozwiane tylko przez Boga i Jego wysłanników, po raz pierwszy rozbrzmiała w naszej parafii kolęda. Znana wszystko doskonale: Niebo i zemlja. Po tym rozpoczął się śpiew słynnego Kanonu Bożego Narodzenia, w tutejszej tradycji  w aranżacji Alemanowa. Podobnie jak wszystkie inne części świątecznych nabożeństw, wykonał je chór parafialny pod kierownictwem prof. Wołosiuka. Rozbrzmiały słowa, na które przygotowywaliśmy się czterdzieści dni w Poście Filipowym, trudne do oddania w języku polskim:

CHRYSTUS SIĘ RODZI, WYSŁAWIAJCIE!

Chrystus z niebios, spotykajcie!

Chrystus na ziemi, woznositiesja!

Wtedy przyszedł czas na tzw. jeleopomazanije udzielane przez samego władykę Jerzego, oraz rozdzielanie między wiernymi poświęconego na litiji chleba, który, zgodnie ze starożytną tradycją, powinien zerwać całodniowy ścisły post wigilijny. Również w tym czasie cerkiew wypełniły serdecznie życzenia składane sobie wzajemnie przez zgromadzony lud.

Po zakończeniu śpiewu Kanonu, jeśli tylko ktoś dotrwał, mógł usłyszeć tę samą pieśń, którą aniołowie zaśpiewali w tę Noc: Slawa wo wysznich Bogu! w ramach wykonywanej na każdej Jutrzni tzw. Wielkiej Doksologii. Ale w ten wieczór te słowa nabierają szczególnego znaczenia. To jest i nadzieja, a zarazem wezwanie, byśmy byli dobrzy, bowiem pokój zyskują ludzie dobrej woli.

Na koniec tego dwugodzinnego nabożeństwa chór wykonał trzy kolędy: Cichą Noc, Dobri weczir tobi (autorka pozwoli sobie na chwilę osobistości: to jej ulubiona kolęda – choć prosta, to pełna świątecznej radości), oraz, na prośbę naszego proboszcza, żywa Nowa radost' stala.

Po tym, każdy z tym zaczątkiem radości z powodu rozpoczynającego się zupełnie widzialnie wypełniania odwiecznego Bożego planu Zbawienia, udał się do swego domu, by ze swymi bliskimi spożyć świętą, postną wigilijną wieczerzę – starożytnie jedną z trzech w roku, obok Wielkiego Czwartku i przedednia Epifanii.

Następnego dnia rano zgromadziliśmy się na centralnych uroczystościach, czy, jak potem zaznaczy w duchu św. Jana Złotoustego władyka Jerzy, świętowaniu Bożego Narodzenia, tj. Boskiej Liturgii, kiedy Boże Wcielenie jest najpełniej, realnie uobecnione. Eucharystię celebrowali ci sami duchowni, co wcześniejsze nabożeństwo, a świątynię ponownie wypełnili wierni.

Zgodnie z obyczajem właściwie wszystkich Kościołów prawosławnych, nie wygłoszono tego dnia homilii, lecz odczytano okolicznościowy, świąteczny list Soboru Biskupów Lokalnej Cerkwi.

Najważniejszym momentem była Komunia wiernych, gdyż w tym momencie mogliśmy doświadczyć czegoś więcej, niż pasterze czy królowie przybyli do Betlejem, czy nawet św. Józef albo Aniołowie sławiący Boga: niczym Bogurodzica, czy ta, wydawałoby się, nędzna i niegodna grota, staliśmy się domem samego Boga, przyjmując Ciało i Krew samego Jezusa Chrystusa. Tak każdy z priczastników stał się swoistym Betlejem – w językach semickich znaczącym „Dom Chleba” (jakże to znamienne, jak się spojrzy na przymioty Eucharystii wybrane przez Zbawiciela!) – miejscem, gdzie rodzi się Chrystus. I wówczas suną się samoistnie słowa prawdziwego zadostojnika tego wielkiego Święta: Tajemnicę dziwną i przesławną widzę! Niebem – grota, to znaczy, ja sam! Tronem cherubów – Dziewica, czyli, ja, niegodny człowiek , próbujący po spowiedzi wrócić do tej pierwotnej dziewiczości! Jasełka – miejsce, gdzie leży nieobjęty Bóg, czyli moje ciało, tak ograniczone fizycznością i targanymi nim namiętnościami!

Dzięki Bogu, tych słów doświadczyło bardzo wielu z przybyłych na Liturgię.

Przy błogosławieństwie przed ikonostas wyszedł ks. biskup Jerzy, by wygłosić kilka słów, ukazujących sedno tego największego obok Epifanii świąt z grona dwunastu wielkich. Po pierwsze, zaznaczył, iż tylko ten człowiek, w którym narodzi się Chrystus, może złożyć życzenia „wszystkiego najlepszego” nie w sensie ludzkim, lecz Boskim. Po drugie, Syn Boży po to stał się człowiekiem, byśmy my, po upadku prarodziców i naszym własnym wiedzieli, kto to jest prawdziwy i wiarygodny człowiek – a takim był (jest) Jezus Chrystus.

Tuż po Liturgii cały kler wyszedł na środek, przed ikonę Bożego Narodzenia, by wszyscy zgromadzeni razem zaśpiewali kolędy, najogólniej mówiąc, słowiańskie. Dwie pieśni wykonały również dzieci, które odważnie stanęły przed ikonostasem, by pod kierowictwem matuszki Doroty Korobeinikov - wychwalać Nowonarodzonego Boga.

Na koniec każdy oddał pokłon, tak jak wszyscy uczestnicy wydarzeń betlejemskich, Nowonarodzonemu przedstawionemu w świątecznej ikonie. Po tym wszyscy rozeszli się do domów, by zgodnie z typikonem, zaprzestać postu na tych świętych praznicznych dwanaście dni, wyrażając tym samym radość z przychodzącego do nas Zbawiciela.

Dominika Kovačević

fot. lektor Rafał Dmitruk

do góry

Prawosławna Parafia Św. Jana Klimaka na Woli w Warszawie

Created by SkyGroup.pl