Nabożeństwa

Święta Liturgia

Środa - 9.00 (Uprzednio Poświęconych Darów)
Piątek - 17.00(Uprzednio Poświęconych Darów)
 Sobota  9:00
Niedz.  7:00,  8:30,  10:00  

Modlitwa za dusze zmarłych

Pon. - Sob.  9:00

Akatyst

Środ.  17:00


Nasza parafialna Choinka w Zamku Królewskim - relacja.

03.02.2014

Zapewne niejedna osoba się zdumiała, widząc informację na plakatach i zaproszeniach tegorocznej „Choinki” organizowanej przez naszą wolską parafię św. Jana Klimaka, że ta odbędzie się w Sali Wielkiej w Zamku Królewskim na Starym Mieście. Tymczasem, dzięki organizacji i wsparciu wielu osób, „Choinka 2014” rzeczywiście odbyła się w tak zaszczytnym miejscu – 2 lutego br. przed godziną 15 już w progu Zamku jego personel pytał wchodzące osoby, czy udają się „na choinkę”; po twierdzącej odpowiedzi gości kierowano do szatni, a następnie do wspomnianej Sali Wielkiej. Jeśli chodzi o powierzchnię, okazało się, że nie wcale tak wielkiej; a to dlatego, że gości - tych oficjalnych, a przede wszystkim dzieci i ich rodziców z naszej parafii – było tylu, że sala ta była iście zatłoczona. Natomiast na pewno jest ona „Wielką” pod względem ważności i historyczności miejsca, a także bogatych dekoracji – niektórzy z pewnością po raz pierwszy mogli obejrzeć na żywo tak kunszt epoki renesansu, jak i odbudowy dokonanej po II wojnie światowej.

To, że odbędzie się tu jakieś prawosławne zgromadzenie, świadczyła duża, ozdobiona ikona Narodzin naszego Zbawiciela – Syna Bożego, który tak się uniżył, że przyszedł na świat tak mały, jak niektórzy z uczestników dzisiejszego wydarzenia.

Napisano już wiele o przestrzeniach goszczącej tegoroczną wolską Choinkę, przyszedł więc czas na wspomnienie goszczonych osób. Choinka jest organizowana w pierwszej kolejności dla dzieci i młodzieży naszej parafii, dlatego oni, wraz z rodzicami i dziadkami, stanowili najważniejszy element w pod wszelkimi względami. Nie można jednak zapomnieć o oficjalnych i ważnych gościach, których było naprawdę wielu:

Jego Ekscelencja Jerzy Prawosławny Ordynariusz Wojska Polskiego, Biskup Siemiatycki
Ks.  Proboszcz Mitrat Mikołaj Lenczewski
Jego Ekscelencja Pan Alexander Alekseev Ambasador Federacji Rosyjskiej w Rzeczypospolitej Polskiej  wraz z małżonką
Jego Ekscelencja  Pan Aleksandr Awerjanow Ambasador Nadzwyczajny i Pełnomocny Republiki Białoruś w Rzeczypospolitej Polskiej wraz z małżonką
Jego Ekscelencja  Pan Radojko Bogojević Ambasador Serbii w Rzeczypospolitej Polskiej reprezentowała Radca Ambasady - Pani Jelena Marković-Krstić
Pani Urszula Kierzkowska – Burmistrz Dzielnicy Wola
Pani Grażyna Orzechowska-Mikulska – Zastępca Burmistrza Dzielnicy Wola
Pan Karol Semik - Mazowiecki Kurator Oświaty
Pani Katarzyna Góralska – Mazowiecki Wicekurator Oświaty
Pan Paweł Gutt – Dział Marketingu Zamku Królewskiego
Katarzyna Obuchowicz-Skopiec – Doradca ds. sponsoringu strategicznego i wydarzeń wizerunkowych Łazienki Królewskie,
Pani Krystyna Mucha Dyrektor Wydziału Kształcenia Podstawowego i Gimnazjalnego
Pani Krystyna Kowalczyk – Starsza Wizytator Kuratorium Oświaty.
Pani Zofia Rudzińska – Starszy Wizytator Kuratorium Oświaty
Pan Ryszard Wojciechowski – Dyrektor XXIV LO im C. K. Norwida
Pani Magdalena Księżopolska – Dyrektor Zespołu Szkół przy ul Elekcyjnej
Pani Gabriela Bobrzak  – Wice Dyrektor Zespołu Szkół przy ul Elekcyjnej
Pani Agnieszka Januszyk Dyrektor Przedszkola ‘Jaśminowy Gaj’
Pan Коротанов Алексей Азарьевич Dyrektor Szkoły przy Ambasadzie Rosji
Pan Иванов Виктор Александрович Zastępca Dyrektora Szkoły przy Ambasadzie Rosji
Ks. dr Andrzej Baczyński – referent Metropolii Ds. Nauczania Religii Prawosławnej

Oprócz wyżej wspomnianych tu osób, obecni byli przedstawiciele Ambasad: Mołdawi, Rumuni, Ukrainy, duchowni i matuszki z różnych parafii, media (wbrew pozorom, nie tylko osoby z parafii i rodzice robiący za fotoreporterów, lecz również ekipa z programu „ U Źródeł Wiary”, a także osoby niezrzeszone z żadną z tych grup (autorka pozdrawia).

Sam początek Choinki był dosyć nietypowy – bez pompy, lecz z żartem, a  to dzięki prowadzącym całe wydarzenie: Pawłowi Stankiewiczowi (aktor, scenarzysta i reżyser) i Natalii Leszczyńskiej (aktorka,  lalkarka z Fundacji Ma Fundacja, prowadzi autorskie audycje w Radio Bajka) odzianym w piękne, wielkie anielskie skrzydła. Bo kto powiedział, że będąc ortodoksyjnym chrześcijaninem, nie można mieć poczucia humoru?… Jesteśmy konserwatywni i poważni w tych momentach, gdy trzeba. A takim był niewątpliwie oficjalny początek Choinki, czyli przeczytanie przez ks. protodiakona Jerzego Dmitruka proroctwa Izajasza o Emanuelu, tj. Bogu będącym z nami, po którym nastąpił śpiew troparionu Bożego Narodzenia: „Rożdestwo Twoje Hriste Boże nasz” („Narodzenie Twoje Chryste Boże nasz”), który ukazał powód naszego zebrania – radosne wysławianie nowonarodzonego Chrystusa.

Po tym nastąpiło przywitanie wszystkich obecnych dostojników, aż głos zabrał Jego Ekscelencja Biskup Jerzy. Pierwotnie miał wygłosić tylko błogosławieństwo, lecz jednak – na szczęście, a zarazem, jak stwierdził, w dowód, że nie wszystko odbywa się tu według ścisłego scenariusza – podzielił się też swoimi dwoma refleksjami. Pierwsza z nich dotyczyła świętowania (nie „obchodzenia” – co hierarcha podkreślił i dziś, i na Liturgii Bożonarodzeniowej w naszej parafii) Bożego Narodzenia: dla dzieci to najważniejszy moment w roku, a nawet więcej – każde to Święto jest niepowtarzalnym, nie dającym się porównać z zeszłorocznym. I my, dorośli, powinniśmy się tego od młodszych od nas uczyć albo też przypomnieć sobie, jak kiedyś to przeżywaliśmy: całym sobą oczekiwać na nowo narodzin Chrystusa, bo On, jako prawdziwy Emanuel – „ Z nami Bóg” zawsze może zmienić nasze życie, co miało nam zostać dokładnie wyłożone kilka chwil później, lecz o tym za chwilę. Teraz wystarczy nam tyle, że władyka podkreślił, iż to Chrystus daje nam radość i nadzieję – to czego nie mogą dać, bo po prostu tego nie mają, bogaci i władcy tego świata, tak jak współczesny małemu Jezusowi król Herod. Miał wszystko, oprócz możliwości przekazania ludziom radości i nadziei właśnie, i choć dobrem było to, że dostrzegł te swoje braki, to złem było to, że dopuścił się zbrodni, która zmusiła naszego Zbawiciela z Jego Matką i opiekunem Józefem do chwilowej ucieczki.

Druga refleksja biskupa Jerzego dotyczyła postaci św. Mikołaja, gdyż wydarzenie to oficjalnie nazwano „Spotkaniem z Mikołajem”. Jak sam wyznał, stanął przed trudnym zadaniem: bo jak tu wyjaśnić prawdziwą postać świętego Mikołaja, a jednocześnie sprawić, by dzieci w niego wierzyły? Władyka zrobił to doskonale, mówiąc o biskupie Mikołaju żyjącym przed wiekami, o jego działalności dobroczynnej, czyli dawaniu prezentów, ale i innych formach pomocy, ale też o tym dobru, które może być darem dla każdego z nas, lecz nie zawsze wiadomo, kim dokładnie jest ten dobroczyńca, jak wygląda, skąd tej pomocy udziela. Tak czynił biskup Miry Licyjskiej Mikołaj, który ze względu na rozpoznawalność swej osoby, nie mógł działać jawnie, tak działa i wielu ludzi dzisiaj, stającym się tym samym rzeczywiście świętym, osobowościowo – Mikołajem. Władyka Jerzy przekazał słowa pozdrowienia od Jego Eminencji Metropolity Sawy.

Następnie  głos zabrał pan Karol Semik - Mazowiecki Kurator Oświaty powiedział, że tego rodzaju uroczystości oprócz tego, że integrują społeczność prawosławną, to jednocześnie stanowią doskonałą promocję kultury i dorobku mniejszości narodowych w Polsce. Pan Kurator podkreślił również jak ważne jest pielęgnowanie tradycji w naszych rodzinach. Pan Karol Semik tradycyjnie już podarował dzieciom ogromny kosz słodyczy.

Wreszcie przyszedł czas, by głos zabrali najważniejsi z zebranych, tj. przedstawienie pt. „Jakie to dziwne, że Bóg był dzieckiem” w wykonaniu uczniów z Punktu Katechetycznego naszej parafii, którzy pokazali swoje talenty aktorskie, muzyczne i wokalne (chór pod kierownictwem pana Bogdana Kuźmiuka). Przedstawienie wyreżyserowała nasza parafianka – pani Ludmiła Milowanowa – którą wsparły matuszki uczące w Punkcie oraz rodzice występujących. Nie jest to miejsce na dokładne przytaczanie treści sztuki – kto był, na pewno jest zadowolony, i wyniósł z niej jakąś naukę, a kto nie był, może żałować. Przedstawienie nie było długie, acz pełne treści, co czyniło je dynamicznym. Było również płynne, mimo że składały się na nie różne elementy, takie jak grana muzyka, recytacja wierszowanych tekstów, dialogi, kilka monologów (które wkrótce potem przestały nimi być, dzięki aniołom zwiastującym narodziny Chrystusa – można by je interpretować jako modlitwę, choć nie do końca świadomą) dzieci, które były smutne z powodu naprawdę poważnych problemów (bardzo realnie i trafnie to przedstawione, łezka w oku się zakręciła), a wreszcie umiejętnie wplecione w całość kolędy. Treść tego występu idealnie wpisała się w naukę biskupa Jerzego o Chrystusie jako tym, który choć mógłby się wydać tak „niepozorny”, to udzielającym pomocy i dającym prawdziwą radość wszystkim tym, którzy tego potrzebują, a chyba zwłaszcza dzieciom, jak tym najbardziej bezbronnym, czego sam, żyjąc tu na Ziemi, doświadczył.

Artyści dostali zasłużenie gromkie brawa, po czym wszyscy przez konferansjerów zostaliśmy zaproszeni do wykonania mocnej w melodii i treści kolędy „Wśród nocnej ciszy” - podobnie jak w przypadku trzech późniejszych kolęd śpiewanych „zbiorowo”, prowadził nas tu profesjonalnie męski chór naszej parafii pod kierownictwem prof. Włodzimierza Wołosiuka. Następnie swój występ miały uczennice szkoły przy ambasadzie rosyjskiej (wbrew pozorom, wielonarodowej), które wykonały śpiewająco i tańcząco dwie pieśni. Układ sceniczny był godny szkoły baletowej. Należy tu podkreślić iż ostatnimi czasy zacieśniła się współpraca pomiędzy szkołą przy Ambasadzie Federacji Rosji i naszym Punktem Katechetycznym.

W dalszej kolejności przyszła znowu kolej na całą resztę – tym razem, ku szczególnej radości niektórych zebranych, zaśpiewaliśmy piękną i wesołą kolędę „Dobri weczir tobi”.

Ten gromki śpiew kolęd przywołał do Wielkiej Sali  profesjonalnych kolędników: zespoły „Żemerwa” z Podlasia (wielki aplauz gości zebrała informacja o jego pochodzeniu z Bielska Podlaskiego) oraz „Tołkaczyki” z sąsiedniej, bliskiej kulturowo naszemu Podlasiu, Białorusi. Kolędnicy ubrani byli w tradycyjne, ludowe stroje z tamtejszych regionów, towarzyszyły im tradycyjne kolędnicze atrybuty w postaci gwiazdy i kolędniczego zwierza, a także instrumenty, które wzbogacały wykonanie wschodniosłowiańskich kolęd w tzw. „białym śpiewie”. Ostatni utwór nie był jednak kolędą, lecz „Mnogaja ljeta”, tyle że w wykonaniu znanym jedynie na Podlasiu (i chyba bratnim mu Polesiu), obecnie rzadziej słyszanym.

Po tym występie planowane było przybycie oczekiwanego niecierpliwie przez dzieci i młodzież Mikołaja, który jednak miał problemy z dotarciem na miejsce ze względu na trudności opisane w telegramie, tzw. natury „remontowo-drogowej” – można by rzec, że to było puszczenie oka do dorosłej części widowni, bo chyba dzieciom hasło „rozkopana Świętokrzyska” nic, na ich szczęście, nie mówi. Lecz wspólne wykonanie kolędy „Ja umom Chodila” - tylko trzech zwrotek, bo przy wszystkich chyba byśmy do późnego wieczora nie wyszli – pozwoliło Mikołajowi wskazać drogę bezpośrednią.

Lecz zanim dzieci spotkały się z wyczekiwanym gościem, głos zabrał inny Mikołaj – proboszcz naszej parafii. Podziękował z osobna panu prof. Andrzejowi Rottermundowi - Dyrektorowi Zamku Królewskiego, panu Pawłowi Gutt - Dział Marketingu Zamku Królewskiego, Katarzynie Obuchowicz Skopiec i innym osobom, które wspomogły organizację choinki, następnie podzielił się swoimi przemyśleniami, aż wreszcie poprowadził żywiołowo wszystkich w śpiewie kolędy, która w prawosławnej wolskiej parafii zawsze musi wybrzmieć, tj. „Do szopy hej pasterze”.

Kiedy dzieci i młodzież robiły sobie pamiątkowe zdjęcia z Mikołajem (nie proboszczem, tylko tym w czerwonej czapce z białym pomponem) i odbierały od niego prezenty, reszta w innej sali raczyła się słodkim poczęstunkiem oraz napojami w postaci soków owocowych oraz herbaty i kawy przy dźwiękach muzyki granej przez podlaskich i poleskich gości ze wspomnianych zespołów ludowych.

Na tym, po zdecydowanie ponad dwóch godzinach, impreza się skończyła, zostawiając wśród wszystkich miłe wspomnienia, i ostatnią – aż do najbliższej końcówki grudnia – możliwość powrotu do ducha świąt Bożego Narodzenia.

Jeśli ta relacja Czytelnikowi nie dała pełnego obrazu wolskiej Choinki, to niezawodny znak, by wybrać się na przyszłoroczną. Jeśli natomiast dała jakiś obraz, istnieje szansa, że sam Czytelnik zechce w niej uczestniczyć.

Dominika Kovačević

fot. Dymitr Miłowanow
 

do góry

Prawosławna Parafia Św. Jana Klimaka na Woli w Warszawie

Created by SkyGroup.pl