Nabożeństwa

Święta Liturgia

Środa - 9.00 (Uprzednio Poświęconych Darów)
Piątek - 17.00(Uprzednio Poświęconych Darów)
 Sobota  9:00
Niedz.  7:00,  8:30,  10:00  

Modlitwa za dusze zmarłych

Pon. - Sob.  9:00

Akatyst

Środ.  17:00


Czysty Tydzień

08.03.2014

Czysty Poniedziałek

Trzeci marca, poniedziałek. Słońce wygląda zza chmur. Kolejny początek kolejnego tygodnia, patrząc na świat wokół – żaden nadzwyczajny dzień. Po weekendzie znowu trzeba sie rano spieszyć do szkoły, na uczelnię, do pracy, do różnych innych obowiązków. W trakcie jazdy autobusem/samochodem narzekanie na korki, ktoś rozmawia głośno przez telefon, ktoś słucha muzyki, a choć ze słuchawek, to słychać dudniące basy już z pewnej odległości. Chaos, nerwy, i zdawałoby się, że dotyczy to wszystkich.

A jednak nie. Pewna grupa ludzi, choć może nie tak duża w naszym kraju, lecz na całym świecie licząca sobie kilkaset milionów, rozpoczęła Czysty Tydzień – czyli pierwszy tydzień czterdziestodniowego, Wielkiego Postu przygotowującego do Wielkiego Tygodnia i Święta Świąt. I nagle poniedziałek 3 marca staje się Czystym Poniedziałkiem, i ci ludzie – prawosławni chrześcijanie – starają się wrócić do stanu sprzed upadku Prarodziców wspominanego zaledwie dzień wcześniej, w Niedzielę Przebaczenia Win zwaną również Wygnania Adama i Ewy z Raju. Wyciszenie, modlitwa, zupełnie inny system żywienia. Zaczynamy wszystko od początku. Ale, jeśli ktoś tylko śledzi życie cerkiewne – to wie, że nie stało się to tak nagle, lecz po czterotygodniowym okresie przygotowawczym. Jednakże większość mieszkańców naszego miasta pewnie i nie ma pojęcia, że zaczął się Wielki Post, nie zauważa tego. Zarówno we własnym otoczeniu (może ten znajomy stał się wegetarianinem, to takie modne… Fajna bransoletka na ręku/trzymana w palcach – krzyża nikt nie widzi…), jak i w tej makroskali: no cóż, w przeciwieństwie do rozwodu kolejnej pary celebrytów, kryzysu na Krymie, kataklizmu naturalnego czy i tak przegranego jeszcze jednego meczu piłkarskiego, Wielki Post nie jest atrakcyjnym (sic!) newsem.

A dla prawosławnych chrześcijan ta wiadomość zasłyszana wieczór wcześniej: Zajaśniała Twoja łaska, Panie, zajaśniało oświecenie naszych dusz. Oto czas życzliwy, oto czas pokajanija, odrzućmy uczynki ciemności i przyobleczmy się w zbroję światłości! to była nowina, na którą tyle czasu się czekało!

Cały Czysty Poniedziałek – jeden z najbardziej srogich pod względem postu dni w roku – to było czekanie na wyjątkowe nabożeństwo sprawowane we wszystkich cerkwiach prawosławnych: Wielkie Powieczerze wielkopostne z czytaniem Wielkiego Kanonu Pokutnego św. Andrzeja z Krety. Ktoś „z zewnątrz” by pomyślał, że za dużo tu określenia „wielki”. Ale, zaiste to wielki czas, Wiosna Duchowa.

W naszej wolskiej cerkwi zgromadziliśmy się na tym szczególnym nabożeństwie o godzinie 17. Jak to dobrze: z tego świata nie przejmującego się postem wejść do świata, gdzie ziemia łączy się z niebem, gdzie jest spokój, cisza, mrok rozjaśniany przez palące się świeczki. Na środku anałoj (pulpit) ze świecą dla kapłana, i księga z treścią Kanonu – rentgenem duszy. Ludzie wchodzą do świątyni, biją pokłony, i jakie to pokrzepiające, że tylu ich przyszło, że w dzisiejszym świecie jeszcze są tacy, co dają radę pościć. Czytanie naczała i psalmu, aż wreszcie te słowa zaśpiewane przez nasz parafialny chór kierowany przez prof. Wołosiuka, na tę piękną melodię: Pomoszcznik i pokrowitiel, byst mnie wo spasenije! Siej moj Bog! I proslawlju Jeho! Bog otca mojeho! I stajemy na kolana, aż wreszcie słowa czytane przez duchownego: Od czego mam zacząć opłakiwanie czynów nieszczęsnego życia mego? I chór śpiewa Pomiluj mia Boże, pomiluj mia, a my, stojąc na kolanach, bijemy pokłony, wchodząc w rytm tak Kanonu, jak i ogółem Wielkiego Postu. Niektórzy trzymają w rękach książeczki z tłumaczeniem, inni zaś tylko się w słuchują w słowa Kanonu, i swej duszy. Te jakże ciężkie słowa tekstu św. Andrzeja pasują idealnie do stanu duszy upadłego człowieka, ale jak trudno się do tego w pełni przyznać, i wyznać to! O tym wspomni za chwilę w swym słowie pouczenia ks. prot. Adam Misijuk – oprócz niego kapłanami czytającymi Kanon byli pozostali wikariusze naszej parafii: ks. prot. Piotr Kosiński i ks. prot. Piotr Rajecki.

Wreszcie kończy się dziewięć pieśni pierwszej z czterech części Kanonu, i następują dalsze elementy Powieczerza. Niejednego zapewne nachodzi wątpliwość, czy da radę, ale zaledwie po kilku melorecytowanych psalmach słyszymy hymn Z nami Bóg! Choć ten sam tekst, ale jak bardzo inny ma wydźwięk, niż śpiewany na Boże Narodzenie czy Epifanię.

Kolejne modlitwy, kolejne pokłony, przy których prosimy o pomoc, o wstawiennictwo za nas świętych – tych, co tę drogę do Zbawienia poprzez post już przeszli. Cerkiew walcząca, ziemska łączy się z Cerkwią zwycięską, niebiańską w szczególnych sposób w tym momencie.

Następuje wspomniane już kazanie o. Adama, w którym mówi o ponadczasowości Kanonu, i jakie powinno być prawdziwe pokajanije, w którym przede wszystkim musi być szczery żal, i przyznanie się. To, co zabrakło Prarodzicom, a co Chrystus podał jako wzór w drugą niedzielę Przedpościa – o synu marnotrawnym.  I tak skończyła się pierwsza część wędrówki przez Czysty Tydzień, każdy w milczeniu podszedł do stojącej na środku ikony naszego przewodnika na początku Wielkiego Postu – św. Andrzeja z Krety, i wyszedł znowu do tego świata. Jeszcze niektórzy co najwyżej przebaczali sobie winy w obrzędzie proszczenija, jeśli nie zdołali uczynić tego w dniu poprzednim.

 

Czysty Wtorek

I tak nadszedł drugi dzień Wielkiego Postu, Czysty Wtorek. Znowu to oczekiwanie na nabożeństwo w cerkwi, i staranie się wypełniania swych obowiązków, ale zarazem życia gdzieś obok tego, co się rozgrywa w świecie…

Wreszcie jest ta siedemnasta, ponownie zbieramy się w cerkwi, na drugą część Kanonu. Słyszymy kolejne przykłady ze Starego Testamentu, które natchniony autor tak wspaniale powiązał z naszymi grzechami, namiętnościami i postawami.

Trudniej już się stoi na kolanach, przez ogólne zmęczenie, nawet zakwasy – lecz każde Pomiluj mia Boże, pomiluj mia z towarzyszącym pokłonem jest wbrew pozorom wytchnieniem. Czyli – to taka jedna z wielu przychodzących do głowy myśli w trakcie Czystego Tygodnia – pokajanije to swoisty odpoczynek, od napięcia, które daje grzech, choć na początku myśl namiętna pokazuje się słodką.

Mogą nas znowu ogarnąć wątpliwości, lecz z pomocą przychodzi tu pewien hymn, śpiewany teraz również codziennie: Hospodi Sil z nami budi, inoho bo razwie Tebie pomomoszcznika w skorbieh nie imamy. Zresztą chyba najbardziej energicznie wykonywany z całego wielkopostnego Wielkiego Powieczerza.

Tak jak wczoraj, tak też tego dnia, i przez kolejne dwa dni, śpiewa ten sam chór (choć niektóre części Powieczerza następujące po Kanonie w różnych aranżacjach), i jest ten sam skład kleru – nasz proboszcz ks. Mikołaj nie może uczestniczyć w nich z powodu choroby. Kazanie wygłasza jednak tym razem o. Piotr Kosiński. To głębokie pouczenie niesie ze sobą kilka motywów, informacji, m. in.: przy wysiłkach ascetycznych musimy uważać, by nie popaść w pychę. Bowiem, przez taki podwig, podejmowany zwłaszcza w tym tygodniu, mamy wrócić do stanu naturalnego dla nas, który jest zarazem bliski Naturze Boga (w końcu na Jego Obraz i podobieństwo zostaliśmy stworzeni, o czym mogliśmy usłyszeć w trakcie jednego z czytań Księgi Rodzaju w tym tygodniu), a więc, takie wyrzeczenia i ich owoce nie są naszą zasługą. Przed tym grzechem mogą nas uchronić słowa jednej z modlitw porannych – które zresztą, jako prawosławni, powinniśmy odmawiać codziennie – św. Makarego: „nic dobrego nie uczyniłem przed Tobą, Boże”. Druga cenna myśl z tego pouczenia była taka, iż to nie wiedza, ani doświadczenie, lecz nasza własna świadomość decydują o tym, kim jesteśmy przed Bogiem. Świetnie to obrazuje pouczenie pierwszej z niedziel Przedpościa, o celniku i faryzeuszu.

Dla zbudowania naszych sił fizycznych, psychicznych i duchowych przychodzi poranek następnego dnia…

 

Czysta Środa

O dziewiątej w naszej cerkwi św. Jana Klimaka sprawowana jest pierwsza w tym roku Liturgia Uprzednio Poświęconych Darów. Niepowtarzalna, tak wspaniale pozwala wczuć się w ducha Wielkiego Postu… A przede wszystkim, w końcu możemy przyjąć Ciało i Krew Chrystusa – przecież dwa poprzednie dni, tak jak znaczna część w Wielkim Poście, jest zupełnie aliturgiczna. Liturgię autorstwa św. papieża rzymskiego Grzegorza sprawowali w naszej parafii ks. prot. Adam Misijuk, ks. prot. Piotr Kosiński, ks. prot. Piotr Rajecki oraz księża protodiakoni Marek Zyc-Zyckowski, Jerzy Dmitruk i Paweł Korobiejnikov. Mimo dość niedogodnej pory, przyszło dość sporo osób, i prawie wszyscy przystąpili do sakramentu Eucharystii.

Tym razem jako prawosławni choć trochę mniej wyróżniamy się od otoczenia, bowiem dominujący tu rzymscy katolicy mają Środą Popielcową rozpoczynającą swój Wielki Post. Nazwa ta sama, i treść niby podobna, ale jednak zupełnie inaczej przeżywany, o czym mogą świadczyć zasłyszane tego dnia przez autorkę zdania „Zapomniałem o tym dzisiejszym poście”, „Jeden posiłek do syta?!”, „Przynamniej w Polsce w piątki Wielkiego Postu nie je się mięsa, w innych krajach katolickich już tego nie ma”  itp. Pokusa, byśmy nie wpadli w faryzeizm, ale zarazem radość, że jesteśmy prawosławni, i nasza Matka Cerkiew daje nam tak wspaniałe środki do Zbawienia, nie zmieniając Tradycji czy próbując „dostosować się” do świata.

A wieczorem znowu zgromadziliśmy się w świątyni na trzeciej już części Kanonu. Słowa pouczenia wygłosił o. Piotr Rajecki, w którym przybliżył treść Czystego Tygodnia, i jego nazwy. Jest on „czysty” ze względów zewnętrznych – tradycyjnie porządkuje się dom, je się mało albo w ogóle (przytoczył praktykę o jedzeniu jedynie kromki suchego chleba popijanego niesłodzoną herbatą, i to dopiero wieczorem – jeśli nie możemy aż tak pościć, warto to uczynić to pierwszego dnia – co pewnie większość z nas zrobiła, albo nawet i bardziej – a w te kolejne dni na podobny sposób, choć nieco łagodniej) – a więc jest to oczyszczenie otoczenia i organizmu. Lecz, przede wszystkim, ma być on oczyszczeniem naszych dusz, poprzez nieustanną czujność, wyplenienie swoich grzechów i namiętności, życzliwy stosunek do innych, powstrzymanie się od wszelkich złych myśli etc. Wtedy cała nasza osoba – ciało, umysł i dusza – przestają się zwalczać, co przed upadkiem Prarodziców nie było naturalnym stanem rzeczy, i cali stajemy się czyści.

 

Czysty Czwartek

O godzinie siedemnastej po raz ostatni w tym Tygodniu zebraliśmy się na czytaniu Kanonu. Zapewne w wielu nas dojrzały już jakieś przemyślenia dotyczące naszego życia, odnaleźliśmy się w konkretnych przypadkach przytaczanych przez św. Andrzeja…

Wspomniano o różnych aranżacjach hymnów poszczególnych części Powieczerza każdego dnia, więc pozwolę sobie zwrócić uwagę na aranżację kontakionu Wielkiego Kanonu Dusze moja  - tego wieczoru był on zaśpiewany przez męski skład naszego chóru nie tylko na bizantyjską melodię, ale w bizantyjski sposób, co duszę piszącej przeniosło gdzieś dalej, wyżej, z myślą, że tak się modlili przodkowie przez całe wieki („Bog otca mojeho!”), nieprzerwalność, niezmienność Cerkwi, która jako jedyna nieprzerwanie daje pełne możliwości Zbawienia…

Historia zatoczyła koło - kazanie ponownie wygłosił o. Adam. Kolejne bardzo pouczające słowa, które można ograniczyć do pytania, które powinien sobie zadać każdy z nas: Jak bardzo różnię się od tego świata? To ważne, bo przecież do cerkwi wchodzimy z tego świata, i wychodząc ze świątyni, znowu do niego wracamy, a ten coraz bardziej pogrąża się w grzechu. Za czasów św. Andrzeja tak było, to co dopiero za naszych, gdy często grzech już nawet nie jest nazywany grzechem! Im bardziej się różnimy od tego świata – o co w przypadku praktykującego prawosławnego nie jest trudne, co zwłaszcza uwypukla Czysty Tydzień – tym bliżej jesteśmy Boga, zaś im bardziej się upodobniamy do tego świata, tym jesteśmy dalej od Boga, co może doprowadzić do sytuacji św. apostoła Piotra, który w chwili Strasti Chrystusa śledził rozwój wydarzeń z oddali, aż wreszcie się Go wyrzekł, że dopiero po tym wspaniałym wydarzeniu, do którego się przez Wielki Post przygotowujemy, został przywrócony do grona uczniów przez trzykrotne pytanie Zbawiciela: Czy Mnie kochasz? To drugie pytanie, wiążące sie z tym pierwszym, które powinniśmy sobie zadać.

Tak też skończyliśmy Kanon, który jeszcze raz usłyszmy – lecz już naraz, i łączony z Jutrznią – w piątym tygodniu Wielkiego Postu.

Ale to nie był jeszcze koniec Czystego Tygodnia…

Czysty Piątek

Tak jak w środę, zgromadziliśmy się w naszej cerkwi o dziewiątej rano, by uczestniczyć w Liturgii Uprzednio Poświęconych Darów. Było to pierwsze nabożeństwo w tym tygodniu, które było sprawowane nie w górnej, lecz dolnej świątyni. Ale wiernych przybyło i tak dość wielu, z czego znowu znakomita większość przystąpiła do Priczastia. Tak jak na każdej Liturgii UPD Wielkiego Postu, tak i tu usłyszeliśmy kolejne fragmenty Księgi Przysłów – pouczenia do przemyślenia na ten święty czas – oraz Księgi Rodzaju, gdyż, jak tu już napisano, Czystym Poniedziałkiem zaczęliśmy niejako „wszystko od nowa”, Historia Zbawienia rozpoczyna się od początku, a jej szczytem są wydarzenia Wielkiego Tygodnia, zwłaszcza od wieczoru Wielkiego Czwartku – Mistycznej, Ostatniej Wieczerzy.

Liturgia ta była o tyle wyjątkowa, iż, zgodnie z tradycją Cerkwi, bezpośrednio po Eucharystii był sprawowany molebień do św. wielkomęczennika Teodora Tyrona oraz obrzęd poświęcenia koliva. Skąd taki zwyczaj, przypomniał ks. Adam przy całowaniu krzyża i nabieraniu sobie do przygotowanych plastikowych kubeczków koliva, które przygotowano według kilku różnych przepisów, w tym, ku radości serbskiej społeczności naszej parafii, według właśnie serbskiego przepisu. Ale – teraz nie będzie już tak patriotycznie - wszystkie rodzaje były naprawdę pyszne. Tym miłym akcentem zakończyliśmy Czysty Tydzień. Najtrudniejszy z Wielkiego Postu, jeśli chodzi o wymagania, ale zarazem chyba najłatwiejszy, jeśli chodzi o pomoc i podtrzymaniu nas ze strony Cerkwi. Teraz może być trudniej ze względu na właśnie otaczający nas świat, i brak Kanonu. Lecz, Matka Cerkiew daje nam odpowiednia narzędzia w postaci środowych i piątkowy Liturgii UPD, Wsienoszcznoho Bdienija w soboty wieczorem oraz Liturgii z konsekracją Darów w soboty i niedziele. Bo Czysty Tydzień to tylko pierwszy krok, choć pewnie najważniejszy na tej drabinie Wielkiego Postu. Każda z niedziel, a tak naprawdę każdy kolejny dzień będzie miał swoje przesłanie.

I daj Boże, byśmy nie zapomnieli tych wszystkich dobrych myśli, chęci i doświadczeń, jakich zaznaliśmy w tym Czystym Tygodniu… Niech one pomogą nam nie zapominać ani przez chwilę o tym, że trwa Wielki Post, Wiosna Duchowa…

Dominika Kovačević

fot. lektor Rafał Wawreniuk i Włodek Misijuk

do góry

Prawosławna Parafia Św. Jana Klimaka na Woli w Warszawie

Created by SkyGroup.pl