Nabożeństwa

Święta Liturgia

Środa - 9.00 (Uprzednio Poświęconych Darów)
Piątek - 17.00(Uprzednio Poświęconych Darów)
 Sobota  9:00
Niedz.  7:00,  8:30,  10:00  

Modlitwa za dusze zmarłych

Pon. - Sob.  9:00

Akatyst

Środ.  17:00


Święty Teofan Zatwornik cz. 8

18.09.2014

Czym jest życie duchowe i jak się do niego przygotować

(Z listów do córki duchowej) 

8

Strona uczuciowa – serce…

Któż nie wie, jak wielkie znaczenie ma w życiu nasze serce?

W sercu osiada wszystko to, co wchodzi w duszę z zewnątrz i co wypracowywane jest przez stronę mentalną i aktywną duszy; przez serce przechodzi też to wszystko, co objawia dusza na zewnątrz. Dlatego mówi się o nim, że jest ośrodkiem duszy.

Zadaniem serca jest odczuwanie wszystkiego, co dotyczy naszej osoby. I ono czuje,  nieustannie i nieodstępnie, stan duszy i ciała, a przy tym i różnorodne wrażenia, wynikające z poszczególnych działań duszy i ciała, wrażenia, jakie wywołują otaczające i napotykane

przedmioty, sytuacja zewnętrzna i w ogóle bieg życia, zmuszając człowieka do dostarczania mu w tym wszystkim tego, co przyjemne, i odrzucania tego, co nieprzyjemne.

Zdrowie i niedomaganie ciała, jego żywotność i ociężałość, zmęczenie i moc, rześkość i senność, również to, co zostało spostrzeżone, usłyszane, dotknięte, powąchane, spożyte, co zostało przemyślane, i to, co się wykonuje, co należy wykonać, to, co już zdobyte i co się zdobywa, co może i nie może być zdobyte, co nam sprzyja i co nie sprzyja – czy to osoby, czy zbieg okoliczności – wszystko to odzwierciedla się w sercu i podrażnia je przyjemnie bądź nieprzyjemnie.

Sądząc po tym wszystkim, ani minuty nie mogłoby ono przebywać w spokoju, lecz musiałoby pozostawać w bezustannym napięciu i wzburzeniu, niczym barometr przed burzą. Ale ono nawykło i wiele przechodzi przez nie bez śladu, jak może to Pani sprawdzić na takich przypadkach, kiedy po raz pierwszy zdarzy się nam gdzieś być, wszystko nas tam interesuje, a za drugim, trzecim – w sumie już niewiele.

Każde oddziaływanie na serce wywołuje w nim szczególne uczucie, lecz dla rozróżnienia tych uczuć w naszym języku nie ma słów. My wyrażamy swoje uczucia ogólnikowymi terminami: przyjemnie

– nieprzyjemnie, podoba się – nie podoba się, wesoło – nudno, radość – smutek, spokój – niepokój, zmartwienie – zadowolenie, strach – nadzieja, antypatia – sympatia. Proszę poobserwować siebie, i dojdzie Pani do wniosku, że w sercu bywa to jedno, to drugie.

Ale znaczenie serca w ekonomii naszego życia to nie tylko bierne przebywanie pod wpływem wrażeń i zaświadczanie o zadowalającym lub niezadowalającym stanie naszym, lecz także podtrzymywanie energii wszystkich sił duszy i ciała.

Proszę popatrzeć, jak szybko wykonuje się pracę, która się podoba, do której lgnie serce. A przed tą, ku której serce nie lgnie, ręce opadają i nogi się nie poruszają. Dlatego ci, którzy potrafią władać sobą napotykając sprawę konieczną, która jednak nie podoba się sercu, spieszą, by znaleźć w niej pozytywną stronę i, pogodziwszy z nią serce, podtrzymywać w sobie potrzebną dla sprawy energię.

Gorliwość – siła napędowa woli – z serca pochodzi.

Również w pracy umysłowej przedmiot, który przypadł do serca, szybciej i bardziej wszechstronnie jest rozważany. Myśli przy tym krążą same przez się, a wysiłek, niezależnie od tego, jaki długi –jak gdyby nie był wysiłkiem.

Nie wszystko wszystkim się podoba i nie u wszystkich do wszystkiego jednakowo lgnie serce; lecz u jednych bardziej do jednego, u innych do drugiego. Wyraża się to tak: każdy ma swój gust. Zależy to częściowo od naturalnych skłonności, częściowo – a może bardziej? – od pierwszych wrażeń, od wrażeń z okresu wychowania i zdarzeń życiowych. Niezależnie od tego jak kształtują się gusty, zmuszają one człowieka, aby tak urządził swe życie, takimi otoczył się przedmiotami i związkami, jakie wskazuje mu jego gust i z jakimi przebywa w spokoju, zadowalając się nimi.

Zaspokojenie skłonności serca daje mu słodki spokój, który stwarza każdemu jego własną miarę szczęścia. Nic nie trwoży – oto szczęście.

Gdyby człowiek w dziedzinie mentalnej zawsze trzymał się zdrowego rozsądku, a w swej działalności – rozwagi, to napotykałby w życiu niewielką ilość przypadków nieprzyjemnych dla serca i w rezultacie miałby bardzo wielką dozę szczęścia.

Ale, jak już ukazywano, strona mentalna rzadko zachowuje się tak jak należy, oddając się marzeniom i rozproszeniu, a aktywna zbacza ze swego normalnego kierunku, pasjonując się zmiennymi pragnieniami, które wzbudzane są nie przez naturalne potrzeby, lecz przez obce im namiętności.

Dlatego i serce spokoju nie ma, i dopóki te strony znajdują się w takim stanie, mieć go nie będzie. Najbardziej tyranizują serce namiętności. Gdyby nie było namiętności – napotykano by oczywiście na nieprzyjemności, lecz one nigdy nie męczyłyby serca tak, jak męczą namiętności. Jak pali serce gniew! Jak męczy je nienawiść! Jak gryzie zła zawiść! Ile udręk i mąk sprawia niezaspokojona i hańbiąca próżność! Jak przygniata żal, gdy cierpi honor! A jeśli przyjrzymy się dokładniej, to dojdziemy do wniosku, że wszystkie nasze niepokoje i bóle serca pochodzą od namiętności.

Te złe namiętności, gdy bywają zaspokajane, dają radość, lecz krótkotrwałą, gdy zaś nie bywają zaspokajane, a odwrotnie – napotykają coś przeciwnego, to wywołują smutek długotrwały i dokuczliwy.

A zatem, jak widać, serce nasze jest źródłem i centrum życia. Dając znać o dobrym lub złym stanie człowieka, pobudza ono do działania inne siły i rezultat tego działania ponownie przyjmuje w siebie celem wzmocnienia lub osłabienia tego uczucia, które określa stan człowieka.

Wydawałoby się, że należałoby oddać mu pełną władzę i nad kierowaniem życiem, tak jak to bywa u wielu – wielu całkowicie, a u wszystkich innych częściowo. Tak mogłoby się wydawać – i być może z natury miało ono takie właśnie przeznaczenie, lecz pojawiły

się namiętności i zmąciły wszystko.

Przy nich i stan nasz ukazywany jest przez serce nieprawdziwie i wrażenia bywają nie takie, jakie być powinny, i upodobania wypaczają się, zaś impulsy innych sił zmierzają w nieodpowiednim kierunku.

Dlatego teraz zasadą być musi trzymanie serca w karbach i podporządkowanie uczuć, upodobań i popędów jego surowej krytyce.

Kiedy ktoś oczyści się z namiętności, niech daje wolność sercu, ale dopóki namiętności mają moc, dawanie wolności sercu oznacza jawne skazanie się na wszelkie fałszywe kroki. Najgorzej postępują ci, którzy stawiają sobie za cel życia zadowalanie serca i rozkoszowanie się, jak mówią, życiem.

Ponieważ upojenia i rozkosze cielesne i zmysłowe dają się najsilniej odczuwać, to takie osoby zawsze popadają w nieokiełznaną zmysłowość i znajdują się poniżej tej granicy, która odróżnia człowieka od pozostałych żywych stworzeń.

Oto i dusza i życie duszy ze wszystkich jej stron. Ukazywałem umyślnie, co powinno być naturalne w każdej ze stron, a czego być nie powinno. I bez przypominania widzę w Pani gotowość do postępowania według tego pierwszego, a odpychania tego ostatniego.

I niech Bóg błogosławi!

Tłum. Elżbieta Sokołowska

Lestwica 7 - 8

do góry

Prawosławna Parafia Św. Jana Klimaka na Woli w Warszawie

Created by SkyGroup.pl