XX piesza pielgrzymka (2022)
Panie, dobrze nam tu być… (Mt 17,4)
13 sierpnia, z błogosławieństwem Jego Eminecji Sawy, metropolity warszawskiego i całej Polski wyruszyła jubileuszowa, XX - już - Piesza Pielgrzymka z Warszawy na św. Górę Grabarkę. Redakcja LESTWICY poprosiła jej uczestników o podzielenie się swoimi wrażeniami. Przed Wami wspomnienia, spisywane na gorąco w czasie wieczornego odpoczynku i w trakcie leśnych postojów. Kryje się w nich nie tylko bogactwo osobistych przeżyć, ale i świadectwo naszej prawosławnej wiary.
Pielgrzymi zostali poproszeni o wypełnienie przygotowanej przez redakcję Lestwicy, Karty Wspomnień. Zadaliśmy w niej następujące pytania:
1. Z jaką intencją wyruszam na XX Jubileuszową Pielgrzymkę Pieszą na św. Górę Grabarkę?
2. Wydarzenie (przeżycie duchowe) - z dowolnego dnia Pielgrzymki - które zapamiętam…
I
1.Jako, iż ominąłem tylko jedną pielgrzymkę - z tych 20 - to czuję że przebrnąłem przez bardzo wiele intencji, bo w każdej o coś prosiłem. Niestety patrząc na moje intencje z perspektywy czasu widzę, że były to głównie błagania, prośby - również te o przebaczenie grzechów. Zdałem sobie sprawę, że bardzo rzadko dziękowałem. W tym jubileuszowym roku głównie niosę DZIĘKCZYNIENIE - dosłownie za wszystko.
2.Regulamin pielgrzymki mówi jasno, że trwa ona od 13 do 17 sierpnia. Opiszę to, co na pewno czuje każdy, mianowicie moje przeżycie dotyczy dni już po dojściu na Świętą Górę. Wydaje mi się, że w jakimś malutkim stopniu doświadczam słów apostoła Piotra na górze Tabor "Dobrze nam tu być” (Mt 17,4). Gdyż nie chcę opuszczać pielgrzymki. Nie chcę rozdzielać się z moją duchową rodziną. Z jednej strony moja dusza tańczy i śpiewa, a z drugiej czego bym nie robił to nie potrafię się odnaleźć - czy w domu, pracy, na urlopie - coś jest nie tak. Szybko gubię to wszystko co wypełniało moją duszę przez kilka dni, widzę bezsens moich malutkich działań, bezsens tego świata. Tak bardzo chcę być na górze, tak bardzo chcę być na pielgrzymce....
Michał
II
1. Szłam dziękując za pomoc duchową i zdrowotną dla siebie, moich bliskich i znajomych. Także o powrót do Boga niektórych osób. Dla siebie też o sprawy związane z życiem ziemskim oraz o dobrego męża :) Szłam także w intencji zmarłych mi bliskich, modląc się o pokój ich dusz. W tym roku, trochę inaczej niż w ubiegłym, szłam również by podziękować Panu Bogu za to, co dostałam przez ostatni rok, za spełnienie niektórych intencji z ubiegłej pielgrzymki, za Jego obecność i pomoc w każdej chwili mojego pokręconego życia, za to ze ze mną wytrzymuje i znosi moje humory, za zdrowie i życie moich bliskich, a w szczególności również za niezwykle duży trud, z jakim w ostatnich miesiącach przyszło mi się zmierzyć, oraz za pomoc w przetrwaniu go.
2. Nie wiem czy można nazwać to wydarzeniem duchowym, ale w tym roku miałam okazje poznać historię pewnego człowieka z innej grupy pielgrzymów. Historia jego życia oraz powrotu do Boga jest bardzo ciężka i bolesna, ale jednocześnie tak piękna, że wywarła na mnie duże wrażenie. Pokazała jak Pan Bóg i Matka Boża walczą o każdego z nas, nawet gdy my się od nich odwracamy i kochają nas. Modlitwa za innych (ale nie za kogoś konkretnego) ma wielką moc...
(- - -)
III
1. W intencji zdrowia dla mnie i moich bliskich (rodzina i bliscy znajomi).
2. Muszę przyznać, że udział w Pielgrzymce przyniósł mi kilkukrotnie wyjątkową lekcję pokory. Było mi bardzo trudno pokonywać tak długie dystanse w tak szybkim (jak na moje możliwości) tempie. Gdy już mi się wydawało, że nie dam już dalej rady, że muszę się zatrzymać, to za każdym razem dzięki śpiewanej na głos modlitwie i pomocnej dłoni mojego męża przezwyciężałam słabość i z radością maszerowałam dalej.
Drugim wydarzeniem, które zapamiętam była Święta Liturgia w lesie i piękne kazanie wygłoszone przez Biskupa Siemiatyckiego Warsonofiusza. Biskup powiedział, że my cały czas jesteśmy w drodze. Nie musimy budować tu cywilizacji ziemskiej, bo my tu nie zostaniemy. Jesteśmy tutaj tylko przechodniami. Wiele wypowiedzianych przez Biskupa słów "otworzyło mi szeroko oczy" i pozwoliło zobaczyć świat takim jaki w istocie jest. Bardzo za nie dziękuję.
Trzecie - chyba najczęściej przeze mnie w czasie tej Pielgrzymki odczuwane to serdeczność, otwartość i uśmiech na twarzach spotykanych przez nas ludzi. Dotyczy to pielgrzymujących z nami braci i sióstr, ale też tych, którzy gościli nas na swoich podwórkach, częstowali przygotowanymi własnoręcznie potrawami, wyposażali w wodę i udostępniali własną toaletę. Dotyczy też kierowców i pasażerów autobusów i samochodów, motocyklistów i wychodzących na swoje podwórka mieszkańców mijanych przez nas domów, którzy z radością odwzajemniali nasze pozdrowienia i prosili o modlitwę również w ich intencji. To pokazywało, że robimy coś pięknego nie tylko dla siebie samych, ale też dla innych. To dawało nam siły do dalszego pielgrzymowania na Świętą Górę Grabarkę. Choć bolą nas jeszcze nogi, to już nie możemy się doczekać kolejnej, XXI Pielgrzymki.
(- - -)
IV
1. Idę z podziękowaniem Bogu za Jego Miłość i za wszystkie wysłuchane modlitwy. Proszę o pomóc w oczyszczeniu i uwolnieniu mnie od tego, co przeszkadza zbawieniu mojej duszy i zbawieniu dusz moich niewierzących bliskich.
- 2. W jednej z pielgrzymkowych rozmów padły słowa:
Miarą miłości jest pragnienie by ten, kogo lubisz, polubił Chrystusa.
Zapamiętałam te słowa. To było dla mnie jak uderzenie w same serce.
Ludmiła
V
1. O zdrowie najbliższych, chorego dziadka, o zbawienie dusz zmarłych z rodziny i znajomych, o rozwiązanie problemów, które trapią nas w rodzinie, szczególnie o wskazanie drogi.
2. Bardzo pouczające jest dla mnie widzieć, jak na pielgrzymce ludzie służą jedni drugim w różny sposób, w jaki potrafią - poczynając od wspaniałych kapłanów - przez służbę porządkową, śpiewających do mikrofonu, itd, aż do „zwykłych” pielgrzymów. Każdy stara się coś pomoc, podać, przynieść, powiedzieć dobre słowo. Jest to jak bycie w innym świecie, całkiem różnym, od tego który nas otacza za codzień.
Kinga
VI
1. Aby naładować duchowe baterie, podjąć wysiłek dla Chrystusa, umartwić się, być w społeczności tak samo myślących prawosławnych ludzi.
2. Zawsze będę pamiętał pana Eugeniusza ze wsi Turze, jego serdeczne słowa i otwarcie do wszystkich pielgrzymów. Jego śpiew: „witamy Was Alleluja…”, a później: „żegnamy Was Alleluja…”, zostaną na zawsze w mej pamięci.
Piotrek
VII
1. W tym roku, tak jak i w poprzednich latach, na św. Górę Grabarkę wyruszam, aby podziękować Bogu za wszystko to, co spotkało mnie w ciągu ostatnich dwóch lat. Życie bardzo doświadczyło mnie i moją rodzinę. Bywały chwile bardzo radosne, ale też nie brakowało tych ciężkich, za które najbardziej chciałbym podziękować idąc na św. Gorę. To one pokazały mi, jak daleka jeszcze moja droga do zbawienia.
2. Uczucie przypływu łaski, niewysłowiona radość dziecięca, ciepło na sercu i miłość rozlewająca się na wszystkich i wszystko wokół - efekt pięciodniowego marszu na św. Górę Grabarkę.
Natalia
VIII
1. Wyruszam na XX Jubileuszową Pielgrzymkę Pieszą na Św. Górę Grabarkę z modlitwą za zdrowie mojego taty.
2. Pierwszego dnia miałam chwile słabości, ale z każdym następnym dniem było coraz lepiej i lżej się szło.
Miło wspominam moment, kiedy przed Liturgią w lesie padał deszcz, a w jej trakcie wyszło piękne słońce.
(- - -)
IX
1. Moje intencje: moja parafia, rodzina, przyjaciele.
2. - Deszcz, który miał padać w trakcie Liturgii.
- Bardzo wzrusza wyraz twarzy (spojrzenia) osób, które mijamy po drodze, bo wyrażają więcej niż słowa. Najbardziej, gdy weźmiemy pod uwagę, że większość tych osób nie jest wyznania prawosławnego.
Jestem bardzo wdzięczna organizatorom - Batiuszkom i Służbie Porządkowej - przez te dni zapewniają nam wszystko - o nic nie musimy się martwić, możemy spokojnie iść, gdy Oni dbają o to, by zawsze był dla nas dach nad głową, bezpieczny postój, woda. Nasza Pielgrzymka dzięki Nim pozbawiona jest wszelkich trosk.
Z.
X
1. Na pokajanie grzechów, na modlitwę za duszę mojego taty, za zdrowie wszystkich bliskich.
2. Ulga po spowiedzi, na którą czekałam. Radość zjednoczenia w modlitwie wieczornej.
M.V.
XI
1. Wzmocnienie wiary, większej pokory, zdrowie całej rodziny.
2. Spotkania z śp. Ojcem Gabrielem. Idąc jesteśmy jak pojedyncze kryształki soli, które skupiają się w większe części - rodziny, by na Pielgrzymce stać się jak bryła. Po Pielgrzymce ponownie dzielimy się na kawałeczki i kryształy, a świat współczesny stara się usilnie nas „rozpuścić”, by nic z nas nie zostało. Lecz kiedy już wszystko wyparuje, zostaniemy znowu jakby kryształkami soli i ponownie spotkamy się w drodze, by stać się raz jeszcze bryłą soli.
Arkadij
XII
1. Modlitwa, modlitwa, modlitwa przez całą drogę. Za rodziców, rodzinę, znajomych, wszystkich bliskich. Idę, by podziękować Panu Bogu za wszystko i wszystkich w moim życiu.
2. Czuję się bardzo dobrze idąc z Pielgrzymkę. Jest to przeżycie szczególnej radości, którą trudno opisać i wszystko, co przeżywa się w trakcie tych 5 dni. Lubię poznawać ludzi idących w Pielgrzymce, a każdy stara się pomagać jeden drugiemu. Nie mogę nie wspomnieć o ludziach, którzy witają nas po drodze, częstują, pozdrawiają… To jest niesamowite. Z ubiegłorocznej Pielgrzymki zapamiętałam ostatni wieczór i „Sto pytań do…” i odpowiedzi kapłanów. Odpowiedzi, które pomagają w różnych życiowych sytuacjach. Zapamiętam też ciepło duchowe i gościnność spotykanych ludzi. Liturgia w lesie jest unikalna i niepowtarzalna. To pamięta się przez kolejny rok.
Olha
XIII
1. Z dziękczynieniem za cudowne uzdrowienie i błaganiem o pokorne i ufne podanie się Bożej Woli.
2. Spowiedź.
Joanna
XIV
1. Zawsze wyruszam z ta samą intencją: o zdrowie najbliższych i o pomyślne zdanie egzaminów moich i mojego rodzeństwa i, oczywiście, o pokój.
(…)
XV
1.
Pokój Miłość Dobroć…
W rodzinie na świecie.
2.
Bardzo pomocne są kazania ojca Adama.
Podczas marszu usłyszałam śpiew kolegi obok i dołączyłam do tego śpiewu (to był Sarowskij les) i wówczas on zapytał skąd wiem co śpiewa. Odpowiedziałam, że usłyszałam. A on na to, że przecież śpiewał w myślach…
Nika
XVI
1. Idę w intencji podziękowania za zachowanie mnie i moich najbliższych w zdrowiu w czasie „zarazy”.
Idę z prośbą o rozstrzygnięcie problemów w swojej rodzinie.
Idę w intencji uzdrowienia chorej cieleśnie i na duszy.
Idę, bo przeżycie pielgrzymowania daje mi energię i siłę duchową na cały rok.
Ponieważ czasy są nienormalne, bardzo niebezpieczne i zagrożona jest egzystencja ludzi - chcę modlić się o to, by świat był dla ludzi i aby górowało w nim dobro.
Ala K.
XVII
1. Jest to kontynuacja drogi rozpoczętej dawno temu. Kropla drąży skalę. Robi to powoli i niewidzialnie. Trzeba tylko kamień duszy podstawić pod te krople. Każda kolejna pielgrzymka uświadamia mi, że całe nasze życie jest pielgrzymką, a wspólne pielgrzymowanie na Grabarkę pomaga zachować odpowiedni kierunek drogi, aby nie pogubić się wśród wielu dróg, jakie widzimy w ciągu roku. Idziemy razem przez 5 dni, aby mieć siłę iść samemu przez pozostałe dni roku, nie licząc, ile nam zostało kilometrów do spotkania z Panem, ale mając świadomość, że jest ich coraz mniej…
2. Są to sprawy bardzo osobiste, trudne do przelania na papier. Wiele lat temu szłam sama. Teraz dane mi być z całą moją rodziną na Liturgii w lesie. Dane mi zobaczyć na pielgrzymce dzieci moich dzieci… I to jest trzecie pokolenie, które wdraża się w pielgrzymowanie.
(- - -)
XVIII
1. Na tę jubileuszową pielgrzymkę nie wyruszyłam z żadną konkretną intencją, ale z czystej potrzeby serca. Dla mnie sama pielgrzymka jest celem.
2. Jednym z wydarzeń, które zapamiętam, będzie na pewno moment, gdy przestała mnie boleć noga, dosłownie w momencie, gdy modląc się powiedziałam, że nie dam rady - bez Boga. Ojcowie na pielgrzymce mówili, aby nie pokładać nadziei w swoich siłach, a w Bogu, bo bez Niego nic nie zrobimy. Myślę, że doświadczyłam w tym momencie małego cudu.
Basia M.
XIX
1. W różnych skalach i aspektach: o pokój na świecie, za bliskich oraz za dziękczynienie za związek i wzmocnienie go w wierze, nadziei i miłości.
2. Deszcz, który ustał dosłownie przed początkiem pielgrzymki. Pozytywna zmiana po sakramentach. Prezentacja Michała ukazująca całość 20 lat pielgrzymkowej drogi.
Dody
XX
1. Od lata chodzę na pielgrzymkę. Za każdym razem wyruszam z tą samą intencją, o zdrowie i zbawienie dla moich najbliższych.
2. Kazanie Ojca Pawła w Repkach (15.08.22).
Kasia
XXI
1. Chciałem poczuć tę jedność duchową i braterstwo wśród pielgrzymów, którzy mimo trudów wspólnie podążają z radością i swoimi intencjami na Św. Górę Grabarkę.
(- - -)
XXII
1. Podziękowanie za sukcesy zawodowe, w intencji znalezienia pracy, o zdrowie najbliższych i moje, podziękowanie za wytrwałość w trudnym okresie życia (w zwątpieniach), z intencją o radość w życiu prywatnym i chęć poświęcenie czasu modlitwie.
2. Wzruszenie, serdeczność i życzliwość ludzi z katolickich miejscowości (Pan Góral i Jego piosenka).
(- - -)
XXIII
1. Wyruszam na pielgrzymkę, by podziękować Bogu za zdrowie. By móc zastanowić się nad swoim życiem, zachowaniem i relacją z bliskimi. By poprosić Boga i Matkę Bożą o wskazanie dalszej drogi w życiu. By przygotować się rzetelniej do sakramentu spowiedzi. Wreszcie, by odpocząć psychicznie i fizycznie. By porozmawiać bez pośpiechu.
2. Każdego roku, gdy pierwszego dnia wychodzi nam na spotkanie pan Eugeniusz. Jego urzekająca szczerość i serdeczność gospodarzy w Turzach. Przywitanie ojca Adama z żoną na św. Górze Grabarce, po zakończonej pielgrzymce, przy stawianiu Krzyża. Uśmiech, ciepło, miłość i słońce.
Pielgrzym
XXiV
1. Za dusze zmarłych. Za pokój na świecie i na Ukrainie. Zrozumienie swojego szlaku w tym życiu. Wyjście ze strefy komfortu.
2. Często zdarza się że nie mogę przystępować do Priczastija. Ale podczas św. Liturgii w lesie udało się!
Dima
XXV
1. Aby następne 12 miesięcy do kolejnej pielgrzymki upłynęło w zdrowiu. Bez zdrowia nie można nic zrobić.
W intencji zdrowia kolegi, któremu odnowiła się choroba nowotworowa w wieku 25 lat. O pokój w Europie.
2. Największym przeżyciem, tym czego doświadczam na pielgrzymce, to dobroć ludzi - szczera, bezinteresowna, którą ciężko mi spotkać w moim codziennym życiu. Takich ludzi, jak na tej pielgrzymce, nie spotkałam w całym swoim życiu.
Maciej
XXVI
2. Zmaganie się z trudnościami o Życie Wieczne …
- Wspaniała kraina, w której nawet leśne drzewa swoimi gałązkami jak rękoma z miłością ochraniały nas przed figlarnym słoneczkiem, a lekki wietrzyk roznosił błagodat . Anielskie głosy śpiewają Gospodi pomiłuj w różnych językach świata. Po rumuńsku brzmi to „Doamne miluieste” a ja w swoim sercu usłyszałam „Dom miłujesz Ty”… Ludzi (których spotykaliśmy po drodze) dzielili się uśmiechem i radością i pozdrawiali pielgrzymów słowami „Szczęść Boże”. Widać, szczęście i prawda mogą być tylko Boże . Szliśmy, a może i nie szliśmy, bo zapewne to Aniołowie nas niosły, a zmęczone mozołem nogi, rankiem zapominały o bólu i kontynuowały podróż. Mijaliśmy miasteczka i wsie, gdzie katolicy jak Samarytanie przyjmowali prawosławnych, jak Jezusa Chrystusa, z miłością i ze łzami w oczach. A jakie obfitości na stołach, jak wszystkim chciało się nas ugościć, pomóc, podtrzymać i zwyczajnie objąć…. Batiuszka czyta fragment książki „Ojciec Arseniusz, wyznawca wiary”, i w niektórych momentach, także my, w pewnym sensie, zanurzamy się w tę epokę.
– Liturgia w lesie…. To nie do opisania, że cerkiew jest, a ścian nie ma, kopułę zastępuje Niebo, a chór rzeczywiście jest anielskim!
- Nie mogę nie wspomnieć katolickiego duchownego, dla którego ugoszczenie pielgrzymów rybą i wspólna modlitwa do Bogurodzicy – stało się tradycją. Nić miłości, która przędzie się w drodze mocno łączy nas z różnymi ludzi i w wierze i w życiu….
- I już Bug, taki szeroki i piękny. Za nim oczekują nas bracia i siostry w wierze. Ale jak oczekują ? – królewską gościną, i tortem - dziełem sztuki. I pierwsza prawosławna cerkiew na naszej drogę, serce bije mocniej a oczy napełniają się łzami. To z pewnością jest Boże szczęście..
Ludzie nazywają pielgrzymów świętymi ludźmi. Nie, nie jesteśmy świeci – jesteśmy zwyczajnymi grzesznikami, ale póki szliśmy, Świętość szła razem z nami. I ona przywiodła nas na Świętą Górę Grabarkę. Kriestnyj chod na kolanach wokół cerkwi – to nie do wyrażenia. To trzeba przeżyć!
Miasteczko namiotów, Nabożeństwo za Nabożeństwem, mnóstwo prawosławnych rozmawiających w różnych językach świata i najsmaczniejsza zupa z polowej kuchni. I jeszcze mnóstwo wrażeń pełnych łaski…, ale wszystkiego nie opiszesz. Ale najważniejsze zaistniało w sercu każdego pielgrzyma – nasze zmagania o Życie Wieczne.
Tak wiec daj Boże każdemu według jego prośby, ale też według Woli Twojej, Panie!
Niski ukłon naszym batiuszkom: ojcom Adamowi, Jerzemu, Pawłowi. Oni, jak Abraham, już 20 lat prowadzą pielgrzymów ku Bogu, chociaż nie po pustyni!
Bożego szczęścia Wam wszystkim. I do zobaczenia w nowym roku i w następnej pielgrzymce!
Olga Petruk
(tłum. z j.rosyjskiego M.Wysocka)
XXVII
2. Liturgia w lesie
Ołtarz swój święty postawiłeś dziś w lesie.
Wybrałeś miejsce skromne, jak niegdyś stajenkę.
Kawałek dróżki leśnej do Ciebie prowadzi. Dróżki zwykłej, niepozornej.
Wydeptanej modlitwami pielgrzymów. Ozdobionej pokrzywami, szyszkami i trawą.
Przywitałeś nas lekkim deszczem z chmur, które deszczu nie zapowiadały.
Wiedziałam, wtedy, że to nie krople deszcze na nas spadają, a Twoje błogosławieństwo.
Anioły, oczom ciała niewidzialne, czekały z kropidłami by nas przywitać. Taka.., tylko chwila, a potem cisza lasu i lekki wiatr, który jakby tańczył pośród pielgrzymów. Kogoś klepnął po ramieniu, kogoś ciągnął za warkocze.., każdego przyjmując w swoje ramiona jak przystało na Dobrego Gospodarza.
Wyglądało na to, że każdego zna osobiście i, że każdy Jego zna.
I czemuś to mi, małej i nic nieznaczącej pozwolił abym była tam świadkiem twoich cudów? Nie wiem.
Stałam dziś w Twoim lesie jak żebrak. Ośmieliłam się przyjść z niczym, a Ty mnie przyjąłeś.
Widziałam jak kłaniają się Tobie wysokie sosny. One stały tam cały czas w lekkim pokłonie.
Sława Tobie Boże, Sława Tobie Boże, Sława Tobie Boże.., powtarzały.
A w moim sercu jak echo oddzwaniało.., Amin, Amin, Amin…
SiA
Szczęść Boże
Жнивами пахне тепле літо
Й дощем наповнює життя.
Напевно, Небо десь відкрите,
На серці дивні відчуття…
Радість із болем ідуть в ногу,
Солоні очі та вуста.
Вклонитися Живому Богу
Йде до гори Хресна хода.
Бажають всім Божого щастя,
Й навзаєм щастя віддають.
Бо лише з Богом все удасться,
Так «пілігрими» тихо йдуть.
І кожен хрест несе на гору,
Лишивши з ним тягар життя.
Душа оголена для взору
Несе любов і каяття.
Колись спасались від холери,
Тепер з сердець її женуть.
Несуть з хрестом свої проблеми,
І Богу в руки віддають.
Усі стомились, ниє тіло,
Ніжки натруджені болять,
Але жива у серці віра,
Й молитви в Небеса летять.
Край іновіпців зустрічає
Румяним, пишним калачем.
Душею кожен обіймає,
І підставля під хрест плече.
А ми, як діти, батько з нами,
І не один Петро, Адам
Й отець Георгій із Дарами,
Хай щастя Бог дарує Вам!
Olga Petruk
Napisane w trakcie pielgrzymki
Redakcja LESTWICY składa serdeczne podziękowania Ani Wawrzeniuk za pomoc w realizacji materiału. Spasi Gospodi!
zdjęcia: Maria Wysocka