Kolonie w Poddąbiu. Dzień jedenasty
08.07.2022
Od rana wszystko jakby miało słodko-gorzki smak. Słodycz doświadczeń i wrażeń miesza się z goryczą nadchodzącej chwili rozstania. A tyle jeszcze rzeczy musimy zrobić! Po modlitwach i śniadaniu idziemy pożegnać się z morzem. Jeseśmy opatuleni, bo na dworze jest 15 stopni wg Celsjusza, dmie wiatr i popaduje. Ze strony sztormowego morza jest to raczej chłodne pożegnanie. Ale ciepła naszych serc wystarcza aby ogrzać cały świat. Żednaj, Morze!
Czas na rozwiązanie konkursów czystości pokojów oraz wybory najmilszych obozowiczki i obozowicza. Na liście kandydatów każdy z dzieci, co znaczy, że każdy był dla kogoś miły. Ale też mamy zwycięzców.
Czas na konkurs talentów. Powiedzieć, że jurorzy byli zaskoczeni, to znaczy nie powiedzieć nic. Bo jak sięga pamięć, konkurs jescze nigdy dotąd nie rozpoczynał się tak majestatycznym polonezem. Mieliśmy też kabaret, wokalny występ solowy, duet, trio, kwartet z choreografią, a nawet taniec irlandzki.
Na koniec każdy z obozowiczów dostaje upominek od kadry.
Po południu - impreza taneczna. Jedyna w swoim rodzaju dyskoteka, rozpoczyna się tym samym polonezem. A dalej - cały przekrój muzyki tanecznej.
Wieczorem pakujemy walizki. Ale jak tu pomieścić wszystkie pamiątki?
Podczas wieczornych modlitw obozowicze wręczają kadrze odznaki. Dziękujemy!
Nadchodzi noc. Ostatnia noc tych kolonii.