13 czerwca (wg starego stylu)
26.06.2018
Naszych świętych upiększała łagodność i życzliwość, która dawała im siłę i rozum, aby nie oddawać złem za zło. Gdy cesarz Konstancjusz, syn Konstantyna, przebywał w Antiochii i zachorował, wezwał św. Spirydona, aby się za niego pomodlił. Św. Spirydon, w towarzystwie swego diakona, Tryfiliusza, opuścił Cypr i udał się do Antiochii na dwór cesarza. Spirydon był ubrany bardzo biednie. Na głowie nosił prostą plecioną czapę, w ręce miał laskę z drzewa palmowego, zaś na piersi wisiało pewne naczynie, w którym nosił olej spod Przenajświętszego Krzyża (co było w zwyczaju u chrześcijan z Jerozolimy, aby nosić go na sobie). Tak ubrany, a przy tym wykończony od postu i długiej drogi, święty w żaden sposób nie odzwierciedlał swej pozycji i godności. Gdy chciał wkroczyć do cesarskiego pałacu, jeden ze sług Konstancjusza myślał, że to zwyczajny żebrak i uderzył go pięścią w policzek. Łagodny i życzliwy święty nadstawił mu drugi policzek. Gdy w końcu z wielkim trudem udało mu się dostać do cesarza, dotknął jego głowy i władca wyzdrowiał.